Jeżeli u psiaka wystąpi choćby jedna taka sytuacja, należy jak najszybciej zgłosić się z pupilem do lekarza weterynarii. Nie każde drgawki u psa są padaczką, dlatego lekarz dokładnie wypyta o wszystkie szczegóły ataku, zbada zwierzę, ale też pobierze pierwsze próbki krwi, lub zaleci inne badania dodatkowe.
Tomaszewska podkreśla, że upały szczególnie niebezpieczne są dla psów tzw. krótkoczaszkowych, czyli buldogów angielskich, mopsów, pekińczyków. Te rasy psów z racji krótkiej czaski mają krótszy i mniej wydolny układ oddechowy. Mniejsza wydolność układu oddechowego wpływa również na mniejszą wydolność układu naczyniowo-sercowego. Psy chłodzą się przez przede wszystkim przez ziajanie, a rasy krótkoczaszkowe mają mniejsze możliwości schłodzenia się. "Krótka czaszka, krótki pysk mało miejsca do chłodzenia się" - wyjaśnia. Jak rozpoznać udar u psa? Najczęstszymi objawami udarów są: przyspieszony oddech, przyspieszona praca serca, słanianie się, wymioty i omdlenia. Udarom towarzyszą również bóle głowy. Można je rozpoznać po tym, że pies w dziwny sposób opiera głowę o jakieś przedmioty, czasami kręci się w kółko, a nawet obija głową o coś twardego. "Jeżeli zaobserwujemy u pasa takie objawy, w pierwszej kolejności należy go schłodzić, podać mu do picia wodę, której temperatura będzie niższa od temperatury powietrza. Jeżeli to nie pomaga i objawy nie ustępują należy udać się z psem do lecznicy. Tam – o ile będzie taka potrzeba – psu zostanie podany tlen, płyny i odpowiednie leki" – poradziła Tomaszewska. Zwróciła uwagę, że właściciele czworonogów zapominają o tym, by nie wyprowadzać ich na spacer po rozgrzanym chodniku, a szczególnie asfalcie. Pies może poparzyć sobie opuszki łap. Źródło: PAP W niektórych przypadkach udar cieplny u psa może powodować wymioty i biegunkę. To wynika z zaburzeń w układzie trawiennym spowodowanych ekstremalnym przegrzaniem organizmu. Leczenie udaru cieplnego u psów. Gdy podejrzewasz, że twój pies ma udar cieplny, ważne jest podjęcie natychmiastowych działań.
Redakcja 29 października 2018 49 komentarzy Ostatnia aktualizacja: 11 grudnia 2019 Robimy wszystko, co możliwe, by naszemu psu udało się pokonać nieuleczalną chorobę. Wierzymy, że wygramy tę walkę o życie. Jednak psiak cierpi coraz bardziej, a lekarze nie potrafią mu pomóc. Czy to już ten moment, by podjąć decyzję o uśpieniu? Chcielibyśmy, by zwierzę odeszło godnie, by nie czuło przy tym ogromnego bólu. Kiedy uśpić psa? Kiedy przyjdzie nam podjąć tę bolesną decyzję, często szukamy potwierdzenia jej słuszności. Lekarz weterynarii, który musi skrócić cierpienia psa, również potrzebuje akceptacji opiekuna. O tym, jaka to trudna sytuacja, gdy dla zwierzaka nie ma już ratunku, rozmawiamy z dr. Wojciechem Hildebrandem, specjalistą chorób wewnętrznych, onkologiem z Katedry Chorób Wewnętrznych z Kliniką Koni, Psów i Kotów Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Portal Pies: „Przykro mi, ale psa trzeba uśpić”. Jak często mówi Pan to zdanie opiekunom czworonożnych pacjentów, którzy do Pana trafiają? Wojciech Hildebrand: Niestety onkologia charakteryzuje się dużą umieralnością. Trafiają do mnie psy, które można podratować, leczyć paliatywnie, ale w końcu przychodzi moment, gdy muszę opiekunom powiedzieć, że dalsza terapia nie będzie skuteczna, że zwierzę bardzo cierpi, a my nie jesteśmy w stanie mu pomóc. PP: Czy są wyraźne kryteria pozwalające stwierdzić, że taka decyzja jest najlepszym i jedynym rozsądnym rozwiązaniem? WH: Uważam, że jeśli zwierzę jest nieuleczalnie chore, a my nie jesteśmy w stanie zapewnić mu komfortu chorowania, powinniśmy zadecydować o skróceniu mu cierpień i uśpieniu go. PP: Co Pan ma na myśli, mówiąc o „komforcie chorowania”? WH: Chodzi o zlikwidowanie bólu. Zwierzę, tak jak człowiek, ma prawo do posiłku, schronienia i życia bez bólu. PP: A kiedy można uznać, że odmawiamy mu tego prawa? WH: Każdy uważny opiekun widzi, że jego ukochany pies cierpi: mruży oczy, jest apatyczny, nie chce się bawić, ma trudności z poruszaniem się, nie chce jeść – stracił chęć do życia. Czasami skamle, gdy człowiek dotyka bolesnych okolic jego ciała, piszczy, jęczy, później, już widząc, że zbliżamy się do niego, zaczyna wyć. Wszystko zależy od jego charakteru, niektóre psy reagują piskiem nawet na silniejszy powiew powietrza, a zdarzają się osobniki, które przy złamanym zębie nie wykazują żadnej oznaki bólu. PP: Czyli to zależy od indywidualnej wytrzymałości na ból? WH: Także od charakteru i od wychowania. Przecież pies chce być cały czas ze swoim opiekunem. Każdą swoją dysfunkcję może odbierać jako próbę odstawienia go od człowieka. To wynika z atawizmów, gdy zwierzęta chore były eliminowane ze stada. Pies może się zwyczajnie bać, że gdy okaże słabość, opiekun może „coś z nim zrobić”. Takie przypadki są opisywane w literaturze – pies boi się odstawać od dotychczasowego zachowania, bo coś mogłoby się zmienić na niekorzyść. Znaczenie ma oczywiście hierarchia, jaka panuje w domu. Jeśli to on jest najważniejszy, nie będzie robił nic, bo i tak wszyscy skaczą wokół niego. Jeżeli natomiast to opiekun jest w stadzie samcem alfa, zwierzę może wykazywać obawy o swoją przyszłość. W wypadku człowieka powiedzielibyśmy, że „nadrabia miną”. PP: Gdy Pan już wie, że nie jest w stanie zlikwidować bólu u psa, jak informuje Pan o tym jego opiekunów? WH: Od razu staram się uprzedzić właścicieli, że choroba, którą zdiagnozowano, jest nieuleczalna i będzie postępować. Przez jakiś czas będziemy w stanie pomóc psu lekami, ale przyjdzie moment, kiedy nie zlikwidujemy już bólu. Mówiąc to, obserwuję reakcje ludzi. Czasem jest to westchnienie, czasem płacz, a czasem zupełny brak emocji. Dzięki temu mogę stwierdzić, jak silny jest związek uczuciowy opiekuna ze zwierzęciem, i przygotować się na trudną rozmowę. Im więź jest silniejsza, tym rozmowa musi być przeprowadzona delikatniej. Gdy widzę, że opiekunowie są ogromnie zżyci z psem, staram się ich do tego powoli przygotować. PP: Czyli nie mówić wszystkiego już podczas pierwszej wizyty? WH: Czasami zwierzę trzeba uśpić natychmiast. Ale często podejmujemy próby leczenia i właściciele mają tydzień, miesiąc albo kilka tygodni na to, by pogodzili się z tą myślą. Niektóre zwierzęta trafiają do nas w stanie agonalnym, lecz udaje się zaleczyć chorobę i szczęśliwi opiekunowie po pół roku poprawy zapominają, że ich pupil miał zostać uśpiony. Przyzwyczaili się, że zwierzę jest zdrowe. A potem od nowa trzeba przejść tę trudną drogę. PP: Kto podejmuje ostateczną decyzję: lekarz czy właściciel? WH: Musi ją podjąć opiekun, ja mogę tylko sugerować. Zdarza się, chociaż rzadko, że właściciel nie chce uśpić zwierzęcia, mimo że ono cierpi i jest nieuleczalnie chore. Wtedy staram się przekonać, że jednak będzie lepiej dla psa, jeśli go uśpimy, że przestanie cierpieć. Niekiedy muszę się uciekać do argumentów prawnych, tłumacząc, że przedłużanie agonii oznacza znęcanie się nad psem, co jest zagrożone sankcjami prawnymi. Na szczęście w ciągu kilkunastu lat pracy miałem zaledwie kilka takich przypadków. Ale też muszę przyznać, że nie zawsze mam sto procent pewności, iż psa, który do mnie trafił, trzeba uśpić. Bywały takie sytuacje, gdy powoli zaczynałem przygotowywać właściciela do tej myśli. On jednak się upierał i chciał utrzymać psa przy życiu. Okazywało się, że zwierzę żyło jeszcze nawet kilkanaście miesięcy. Dlatego staram się być ostrożny. PP: Bo właściwie wydaje Pan wyrok… WH: Raczej opinię – zdecydowanie wolałbym takie stwierdzenie. PP: Czytałem o przypadkach, gdy zwierzęta miały czuć, że śmierć się zbliża. Był Pan świadkiem takich sytuacji? WH: Nigdy nie odniosłem takiego wrażenia. Ale na pewno zwierzęta odczuwają niepokój, bo przecież bezbłędnie odczytują emocje swojego opiekuna, zmiany chemiczne w jego organizmie, mowę ciała. Gdy rozmawiamy o uśpieniu psa, człowiek zachowuje się inaczej niż zwykle, a pies współodczuwa te negatywne emocje. PP: Śmiertelny zastrzyk. Na czym on polega i co się dzieje ze zwierzęciem, gdy go otrzyma? WH: Jeśli jest wskazanie do eutanazji – a właściwie uśpienia, bo eutanazja z greki oznacza śmierć na życzenie osoby, a zwierzę przecież nie wyraża takiego życzenia – najpierw podaje się psu zastrzyk uspokajający, tak zwaną premedykację. Chyba że jest już nieprzytomny, wtedy od razu można zaaplikować właściwy środek. Ten zaś to nic innego, jak specyfik używany do usypiania zwierząt w czasie zabiegu, tylko że skondensowany – trzy razy silniejszy – w trzy razy większej dawce niż normalnie. Tak więc sumarycznie to prawie 10-krotnie większa dawka niż w wypadku zabiegów chirurgicznych. Zwierzę zasypia jak do zabiegu – najpierw wyłącza się jego świadomość, później ustaje akcja serca i oddychanie… PP: Usypiany pies nie czuje bólu? WH: Nie powinien. Może odczuwać niepokój, ale to jest związane z zastrzykiem podawanym dożylnie. Aby więc tego uniknąć, najpierw podaje się premedykację, co uspokaja zwierzę. PP: Czy zazwyczaj usypia się stare psy? WH: Z wiekiem ryzyko wystąpienia nieuleczalnych chorób jest większe. Ale nowotwory dotykają psy w każdym wieku. Miałem zwierzęta z nowotworami, które przeżyły kilkanaście miesięcy i też trzeba było zadecydować o uśpieniu ich. Zdarzają się osobniki po ciężkich wypadkach. Jakiś czas temu trafił do kliniki młody york, który został przegryziony przez owczarka niemieckiego tak, że miał uszkodzony kręgosłup. To była dramatyczna chwila – ładny, miły, zadbany pies, cała rodzina płakała. Ale nie było ratunku. PP: Pan ma swoje zwierzęta? WH: Mam i domyślam się, do czego pan zmierza. PP: Przeprowadzenie własnego zwierzęcia na tamten świat to podobno jedna z najtrudniejszych chwil dla lekarza weterynarii… WH: Tak, musiałem uśpić własnego psa i żałuję, że czekałem za długo. Kładę to na karb tego, że wtedy byłem jeszcze bardzo młodym lekarzem. Mój pies był cztery lata leczony na niewydolność serca i migotanie przedsionków. W końcu przyszedł taki moment, że miał obrzęki łap i trzeba było skrócić mu męczarnie. Uśpiłem go sam. To był owczarek niemiecki, z którym się wychowałem, razem przeżyliśmy mój ogólniak i studia. Potem zaniosłem go na sekcję zwłok. Chciałem się upewnić, że zrobiłem wszystko, co możliwe. Moi koledzy z przerażeniem stwierdzili, że podjąłem tę decyzję stanowczo za późno! Dlatego wiem, że zwlekanie wcale nie jest dobre. Zatrzymywanie przy sobie cierpiącego zwierzęcia to egoizm – nie wyobrażamy sobie, że ukochanego psa może zabraknąć. Rozmawiał Maciej Sas Jak oceniasz ten artykuł? Kliknij, aby ocenić Średnia ocena / 5. Liczba głosów 322 Brak głosów. Oceń artykuł! KOMENTARZE 49 komentarzy do wpisu „Nie przekraczać progu bólu” Moja 15 letnia Kalina została wczoraj uśpiona, do tej pory nie mogę przestać płakać. Bardzo to przeżywam, była najukochańszym psem pod słońcem, po miesiącu intensywnego leczenia, nie mogła już jeść i chodzić, miała raka nadnercza. W tej całej chorobie przed śmiercią zrobiła nam prezent i jednego dnia wstała na nogi zaczęła jeść i chodzić na spacery, bawić się i tak ponad tydzień..cud..odmówiliśmy operacje (ostateczną próbę ratunku z wysokim ryzykiem) pokazując weterynarzowi, że pies jest w wspaniałej kondycji. Niestety po pewnym czasie choroba wróciła silniejsza, wymioty i biegunka. Wzięłam ją do innego lekarza by mieć pewność, że robię wszystko co mogę by nie cierpiała mimo, że już źle znosiła podróże i samo leczenie. Drastyczna diagnoza „niema na co czekać”- proszę poczekać przed salą – guz nieoperacyjny -przykro nam-co robimy z ciałem? i tu kolejna moja trauma, zawsze myślałam, że Kalinka odejdzie sobie kiedyś naturalnie w śnie i pochowamy ją pod jabłonką w ogródku – niestety mimo tak długiej choroby, nikt z mojej rodziny nie pomyślał by coś przygotować wcześniej, wypieraliśmy to – usłyszałam w przychodni piękne słowo „kremacja” przystałam na to i teraz bardzo żałuję, że jej ciałko jest tam bez opieki ludzi, którzy ją kochali 🙁 Odpowiedz Moj husky zasnal 3 dni temu ,a ja 3 noc nie spie tylko wyje z bolu. Juz sama nie wiem czy to normalne, serce mi pęka ,przepraszam go caly czas I placze. W poniedzialek po kremacji wroci z nami do domu ,moze jak bedzie w domu sie uspokoje. Odpowiedz odszedł mój Despero bokserek. Był w spiaczce zdecydowaliśmy o uśpieniu..to najgorsza decyzja w czy dobrze postapilam. Mam wątpliwości i wyrzuty Cię piesku i tęsknię w wielkim bólu. Odpowiedz Dziś przyjedzie lekarz uśpić moją Sunię. Całą noc się zastanawiałam czy słusznie postępuje. Niestety rak się rozwija w szybkim tempie. Operacja nie jest możliwa bo ona ma 11 lat już a choroba rozrosła się jak kalafior więc nie ma pewności czy się uda wszystko wyciąć, być może są już przerzuty. Od 6 dni nic nie je więc lekarz poradził żeby ukrócić jej cierpienia. Nie ma już energii co kiedyś 🙁 Oj to będzie ciężki dzień i noc…Serce pęka na samą myśl… Odpowiedz Ile zyl Twoj pies od diagnozy, moj pies jeszcze je duzo pije, tyje , bierze sterydy , ma problrm z chodzfnirm nid staje na lape, wirm ze to boli ale jednocześnie widzę jak chce żyć, cieszy się z mojego powrotu do domu jak zawsze, kiedy mu ulżyć? Skąd wiedzieć jak bardzo to boli? Odpowiedz Zależy o który ból pytasz ale ani ból który odczuwa twój piesek ani ból który ty odczujesz po stracie nie jest do zniesienia jedno jest pewne choćby się człowiek nie wiadomo jak do tego przygotował nigdy nie będzie gotów. My podjęliśmy decyzję jeszcze jak nasz piesek był zdrowy że gdyby była taka konieczność to podejmuje jedyną słuszną decyzję jak ratujemy psa to dla psa nie dla siebie a mimo to sama mam wyzuyty czy napewno słusznie zrobiłam moje słoneczko już nie cierpi decyzję musiałam podjąć z nienacka w jednej chwili. Nigdy się nie dowiem czy jego oczy mówiły ratuj mnie dam radę czy dziękuję już nie boli. Wyrazu tych dwuch bursztynów nigdy nie zapomnę tak pełnego miłości spojrzenia. Ból po wyjściu z gabinetu jest nieodczuwalny dopada cię dopiero po chwili kiedy wiesz że twój piesek już z tego gabinetu nie wyjdzie i nie wróci z tobą do domu wtedy ból jest dosłownie fizyczny przeszywa do szpiku kości a ty chcesz wrócić do gabinetu i wykrzyczeć oddajcie mi psa. Ja musiałam uspac mojego tuptusia 11 stycznia minęło już pięć tygodni a nadal kiedy wychodzę na dwór z drugim pieskiem to przytrzymuje drzwi tak jakby miały wyjść oba. Piesek ci nie powie i nie pokaże że nie jest w stanie już wytrzymać bólu przynajmniej mój uparciuszek tak robił a ty nie będziesz do siebie dopuszczać myśli że jest coraz gorzej. Jednak musisz bacznie obserwować swojego pieska i choć będziesz wypierać tę świadomość będziesz wiedzieć że to już że nie jest w stanie więcej znieść. Ja czuję się podle po podjętej decyzji z jednej strony mam świadomość że innej nie mogłam podjąć a z drugiej zastanawiam się czy napewno postąpiła słusznie czy nie mogłam zrobić czegoś innego podać innych leków poszukać innego lekarza. Po prostu czuje się jak kat jak morderca. Wiem że nigdy się z tym nie pogodzę. Niestety obdarowywujem nasze psiaki miłością taką jak one nas bezwarunkową. Moje serce pękło na milion kawałków kiedy podpisywałam zgodę i każdy z tych kawałków boli z osobna. Utrzymuj pieska przy życiu jak długo się da ale obserwuj tylko wtedy się dowiesz że go boli. Odpowiedz Czytam wasze wpisy i serce mi pęka. Znalazłam ta stronę bo mam buldoga amerykańskiego ma 8 i 1/2 roku,jest bardzo chory ma raka i przerzuty, chemia tylko pogorszyła sprawę. Więc skończyłam z tym,bo mój kochany bubi patrzył na mnie bardzo smutno,zaczął tracić zaufanie..przezylam to straszliwie. Od 2 dni przestał jeść tylko pije. Schudł w ciągu 5 dni bardzo. Mam coraz gorsze przeczucie i jest mi strasznie ciężko,dlatego chciałam się dowiedzieć co to jest eutanazja jak przebiega i kiedy podejmujemy właściwie taka decyzję. Jak tylko o tym myślę dostaje paniki i strasznie się boję że go skrzywdze,już cierpię z powodu że w ogóle zgodziłam się na chemoterapie która spowodowała że nowotwór zaczął jeszcze szybciej rosnąć i rzutowac,on mi zaufał i pozwolil a ja Go skazalam na większe cierpienie poniewaz organy wewnętrzne chemia uszkodzila. Jestem zrozpaczona i teraz zmierzam się właśnie z ta decyzja. Czuje się jakby koszmar ogarnął moje życie i mojego najdroższego i ukochanego skarba. Boję się! Odpowiedz Ja mam dziwna sytuację mój pies ma 16 lat i widzę że jest z nim źle juz prawie nie kontaktuje załatwia się pod siebie… zasugerowałam lekarzowi żeby skrócić mu cierpienie, bo mam świadomość i nie chce żeby cierpialala. Weterynarz jednak każe mi czekać i robić dodatkowe badania tj rezonans magnetyczny, przedstawilam swoje obawy w ogóle wprowadzania go w narkoze ale dalej otrzymuje odpowiedź że mam to zrobić i wydaje się mi że tylko po to żeby weterynarz mnial jakąś podkładkę do uśpienia jakby cierpienie nie wystarczalo ? Odpowiedz Moja też się załatwia pod siebie, to że nie kontaktuje i się załatwia pod siebie to jeszcze nie jest tak źle ja bym poczekała (i tak zrobiłam u swojej). Jednak moja teraz ma 17 lat i już prawie nie przesypia nocy, ciągle się budzi ostatnio nawet juz lezec nie chce tylko chwilę poleży i koniec próbuje wstać więc szczeka wołając nas bo sama wstać nie umie, chodzić ledwie chodzi, siedzieć jej ciężko i sama już nie wstanie. Jest to coraz większa męczarnia i dla niej i dla nas bo razem z nią nie przesypiamy nocy ponieważ jak szczeka to zawsze ktoś idzie do niej czy to ją położyć i posiedzieć z nią czy na siku wyjść. Serce behawiorysty mówi żeby się przygotować i chociaż zacząć z rodziną rozmowę o uśpieniu, a serce właściciela ma nadzieję że zaraz jej się polepszy więc ten moment uśpienia i wogóle rozmowy o tym chce przesunąć w czasie ile się da. 🙁 Odpowiedz Aleksandra, pozegnalismy naszego pieska, w podobnej sytuacji. Daj swojemu psu dobra smierc. Zasluzyl. Odpowiedz Ja spędzam wiele czasu z Fluffy kocham ją jak siostrę. Dla Was właściciele chotych piesków wielkie gratulacje, że potrafiliście oddać swojego przyjaciela na inny świat. Nie widzicie już swoich psiaków, byli Hugo, Mindy naprawdę długowieczne psiaki oraz te młode, ale zapewniam Was i obiecuję Wam, że Mindy i Hugo zawsze będą z Wami. Ktoś pisał, że psiak mu się śni. Jeśli zdasz sobie sprawę z tego, że śnisz możesz pokierować fabułą snu. Więc pogadajcie w tym śnie szczerze z pupilem, na pewno poczujecie się wiele lepiej. Tacy właściciele są dla mnie jak powstańcy: podziwiam, bo ja bym tak nie potrafiła. Śpij Aniołku Roxsiku. Śpij Aniołku Mindy. Śpij Aniołku Hugo. Was też kochani podziwiam. Odpowiedz 10 lip a 020 Musialem podjac decyzje uspienie mojego kochanego Davosa. Ciezka decyzja podjeta z placzem I wyzutami ,ale mysle, ze nie bylo in ego wyjscis. Jest to straszna wydac wyrok na swego przyjaciella. Minelo dwa Dni po smierc Davosa jest MI go Bardzo brak jego towarzystwa I uczucia jakim mnie dazyl. Odpowiedz Też musiałam uśpić mojego skarba miał 16 lat i był bardzo chory. Oczka miał takie smutne. Strasznie mi go brakuje cały czas myślę czy dobrze zrobilam… Poszłabym do niego za tęczowy most zobaczyć tą śliczną mordunie. Odpowiedz One tam na nas czekają, i zamerdają ogonem jak tam przyjdziemy. Odpowiedz Wczoraj uśpiłam mojego ukochanego Lakusia. Płaczę gdy to na serce miał przerost komory lewej i zwyrodnienie zastawek. Żył z nami 16 lat i 3 miesiące. Jeszcze miesiąc temu był żywy , radosny i miał apetyt. Z dnia na dzień nastąpiło załamanie organizmu i było coraz gorzej. 2 dni temu przestał wogole jeść , wymiotował. Dostał kroplówkę ,a dziś w nocy szukał miejsca zachowywał się nienaturalnie, piszczał , skomlał, widać było że cierpi. O 3 w nocy pojechalśmy do weterynarza, który stwierdził, że chyba miał udar. I nie żałuję bo skrócilam jego męki, bo na nie nie spokojnie. Odpowiedz Dwie godziny temu umarł nasz Stasiu. Tłumacze sobie, ze tak musiało się stać. Ze uśpienie go było jedyna możliwa drogą aby mu ulżyć w cierpieniu. Był wspaniałym, czułym, mądrym psem. Nie miał nawet 6 lat. Skręt jelit i żołądka. Jedna godzina. I pustka wielka. Trudno to opisać. Ktoś może powiedzieć, ze to tylko pies…. Boje się nocy. Odpowiedz Bardzo dziś straciłam naszą sunię,grzeczny,kochany piesek,oddany, było ją uśpić,była bardzo chora,ale nie mogę się z tym pogodzić,cały czas myślę,że może można było jeszcze ją staruszką, lat,przyszłaszła do nas nie wiadomo skąd i została i dała nam tyle radości…Teraz pozostał żal i łzy?? Odpowiedz Dwie godziny temu umarł nasz Stasiu. Tłumacze sobie, ze tak musiało się stać. Ze uśpienie go było jedyna możliwa drogą aby mu ulżyć w cierpieniu. Był wspaniałym, czułym, mądrym psem. Nie miał nawet 6 lat. Skręt jelit i żołądka. Jedna godzina. I pustka wielka. Trudno to opisać. Ktoś może powiedzieć, ze to tylko pies…. Boje się nocy. Odpowiedz witam ciągle szukam dla siebie usprawiedliwienia -czy podjęłam słuszną decyzję by dać uśpić mojego psa,który żył 14 lat i trzy miesiące rasa amstaf .Po przeczytaniu tego artykułu jest mi lżej ,chodz nie do końca ale wiem z moich obserwacji bardzo żle się już czuł jego oczy dosłownie wołały o pomoc miał tak zapłakane jakby dosłownie zaropiałe mycie nie pomagało ogon kochanego był tak skulony….jakbym go maltretowała jakby ze strachu.. przez najgorsze 3 dni obserwowałam go każdą chwilę każdy jego ruch i nie mogłam juz dłużej znieść jego z nim patrzyłam obserwowałam ale niestety nic nie przekonywało mnie by odwrócić moja decyzje,co prawda lekarz proponował mi jego uśpienie 2 razy a ja mu tylko przedłużałam trzymałam go do końca w tej dobie złego czasu tej pandemi ale byłam przy nim na parkingu samochodowym bo dalej mnie nie puscili ,głaskałam ,calowałam i płakałam ale nawet nie wiem jaki był moj wiem że męczę się ze swoim sumieniem czy mogłam jeszcze dać mu żyć ,myślę że jeszcze dotrwał by moich urodzin więcej by żył boję się że to ja bezpodstawnie skróciłam życie mojego przyjaciela. Odpowiedz Nasz psiak ma ogromne trudności z oddychaniem. York-biewer, nie miał łatwego życia. Od kiedy jest z nami wiedzie dobre życie. Ale kłopoty z oddychaniem pogłębiają się. To młody pies, ale był bardzo zaniedbany i niepotrzebny nikomu. Pokochaliśmy go bardzo a teraz przykro patrzeć jak walczy o każdy oddech. Tchawica ma przelot 1mmx2mm. Serce mi pęka. Odpowiedz Bardzo to przykre. Serdecznie współczuję Odpowiedz Wczoraj uspiłam Sonię, fantastyczną, kochaną Westkę Była z nami od ponad 8 lat. Cudowna, frywolna, łakoma, rządzicielka, a na drugie miala Cykoria… Od stycznia wymioty, biegunka = diagnoza: siadły nerki Nasz „tłuścioch” z 9 kg zjechachał do Leki, wlewy , lekka poprawa , waga 6,8 Przez 3 m-ce codziennie wlewy, kupa tabletek i kroplówki, już przez skórę, żyłki, jak u chomika, nie dawały rady Mocna dieta tylko renal Od czterech dni nic nie chce jeść, spacer, 2, 3 metry…. odchodzi, chudnie, nawet zakazane rzeczy Jej nie smakują Wielki ból, nie możemy Jej już więcej pomóc. Przyjechała zaprzyjaźnina lekarka Przytuliłyśmy naszego Sonika, odchodząc była u mnie na kolanach, w uszko szeptałam Jej, jaka jest kochana i fantastyczna i tuliłam mocno, ale nie za mocno Dziś już Jej nie ma , śpi w ogrodzie, Jej towarzysz jest zagubiony, a my jesteśmy po prostu rozbici Zrobiło się pusto Odpowiedz To juz 1 rok i 10 miesiecy jak odeszla moja 18 lat i uspilem tego malego dzis placze i widze ja zwariowac. Za nikim tak nie plakalem w zyciu choc mam 62 lata nie moge dojsc do siebie po stracie tej psiny. Odpowiedz ❤ BARDZO Panu współczuję z powodu odejścia Mindy Odpowiedz Strasznie zlote szczescie ma 12,5 roku i problemy z tylnymi łapkami. Dzis poraz pierwszy zajrzalam na taki temat. Nie wiem jak to przezyjemy. Tak strasznie ja kochamy a ona nas. Odpowiedz Moja Abi lat i też problem z kręgosłupem łapki się rozjeżdżają…. Odpowiedz Biedna Mindy… Ja spędzam wiele czasu z Fluffy i na samą myśl, że może jej nie być łzy napływają mi do oczu. Odpowiedz moja Lola ma 15 lat i raka piersi , widzę postęp choroby i płacze bo nie mogę podjąć decyzji o eutanazji. Mój poprzedni pies żył że mną 16 lat- uspilam go z powodu choroby i do dziś mam wyrzuty sumienia ., że może za wcześnie,.. Jak się z tym pogodzić? Odpowiedz Witam, ja dwa dni temu musiałam podjąć tę straszna decyzję i uśpić moją najlepszą przyjaciółkę z którą spędziłam przeszło 16 lat życia. Nowotwór sutka był tak rozległy, sączący że w ostatnich dniach psinka leżała, nie miala apetytu, ledwo wychodziła za swoją potrzebą. Zwlekałam z tą decyzją od 2 mscy lecz jak powiedział wet nie ma co przedłużać cierpienia… Ona już nie cierpi za to ja bardzo… Była taka śliczna i kochana, mądra,radosna… Wiem że nic nie ukoi tej pustki i bólu… Odpowiedz bardzo współczuję Odpowiedz Dzisiaj usypiałam mojego psa i z bólem serca stwierdzam, że była to najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć …doktor od razu podał zastrzyk „śmierci”, pies w sekundzie przestał oddychać, już go nie było. Patrząc na to jak cierpiał przez ostatnie dni uważam że zrobiłam dobrze, pies umarł przy właścicielu, nie w samotności …w takich momentach należy odejść od ludzkiego egoizmu i pomyśleć o psie. Odpowiedz Wlasnie jestem przed podjeciem takiej decyzji 🙁 Pies 15 lat 2 mies. Na oko nie widac ze cos mu jest, ale ja go znam no i tez ma swoje dolegliwosci… To kwestia czasu, niestety. Odpowiedz Witam .wczoraj musielismy podjac to straszna uspic naszego pieska huga byl z nami 10lat horowal na raka walczylismy chemia przez 3miesiace ale niestety hugo ostatnio bardzo cierpial nie moglismy na to pozwolic , strasznie boli ze juz go niema ale nie cierpi . Odpowiedz Ja musiałem podjąć decyzję o eutanazji mojego kochanego cocer spaniela, który miał tylko 5,5 roku w sobotę. Na razie wogóle nie mogę dojść do siebie. Wszędzie go widzę, śnię o nim, czuję – rodzina ma ze mną mały kontakt. Biegał sobie po działce i poleciał za suka i zginął na 7 dni a po 7 dniach szukania znalazł go pewien Pan przejeżdżający. Nie wiem co się stało ale miał strzaskane stawy 2 nóg i uszkodzone 3 nogi i zaawansowana martwicę i sepsę. Wydał bym wiele pieniędzy aby go ratowac i zawiozłem do kliniki ale po 1 dniu Pani wprost powiedziała, ze mimo wydania pieniędzy szanse są bardzo małe – długotrwałe leczenie i bardzo bolesne w cierpieniach dla psa. Chciałem być przy nim przy uśpieniu aby odszedł w gronie najbliższych. Jak mnie zauważył to chciał się podnieść i wył z bólu a ja płakałem. Zostałem z nim jeszcze długo po jego śmierci. Nigdy nie przeżywałem takiej traumy nawet jak umierali ludzie – wiem, że to egoistyczne ale to co nas łączyło to tego nie da się opisać. Zawsze się rosumieliśmy. Moja żona jako terapię kupuje mi nowego szczeniaka. Ja tak fiksuję, że wystawiam miskę z karmą dla niego. Śpij w spokoju Roxsiku. Odpowiedz Mój piesek dziś odszedł nie mogę sobie poradzić sama ze sobą tak To boli jak mnie Serce z rozpaczy boli jak by miało mi rozerwać, trzabyło uspać pieska bardzo męczył się był osowiały taki chory weterynarz robił wszystko żeby go podtrzymać przy życiu ale nie udało się???????? śpij w spokoju moja Perełko nigdy Cię nie zapomnę. Pozdrawiam tych ludzi co to samo przeżywali i wiedzą jak to jest i Pana Doktora Weterynarii. Odpowiedz bardzo mi przykro… Odpowiedz Jestem z tych co nie płaczą ale od wczoraj się to kochanego pieska dał mi oraz mojej rodzinie wspaniałe i nadal jest członkiem naszej raka płuc ma 16 lat do tego problem z kręgosłupem i już nie słyszy ale wyglada jak mi się pogodzić z tym ze dziś jest a jutro już jej nie zobaczę w domu cieszącej się na mój widok albo biegającej w straszne ale trzeba pogodzić i podjąć rozsądna możemy myśleć tylko o patrzę na jej oczka to widzę smutek i ból i wiem ze najlepszym rozwiązaniem będzie jak odejdzie teraz:(To bardzo przykre i serce mi pęka:(Pozdrawiam serdecznie wszystkich Was i chce powiedzieć tylko ze kiedyś się z nimi spotkamy:)Dziekuje Boże za to ze dałeś nam te stworzenia które czuja i kochają tak jak my:)Panie Doktorze Dziekuje również Panu za tak mądry artykuł. Odpowiedz Ja po ukochanej kotce płakałam dłużej niż po mężu, po kocurze dłużej niż po mamie, pewnie to nienormalne, moze dlatego, ze nie mam dzieci ani rodzeństwa a te zwierzaki były moją rodziną: kochały bezwarunkowo Odpowiedz Współczuję Pani tego okropnego bólu. Odpowiedz Przy pana wspomnieniach i przeżyciach się popłakałam! spojrzałam na swojego 13letniego setera i nie chciał by pan mnie zobaczyć…..Serdecznie współczuję Odpowiedz Witam Mam suczke Diana, ma ona 16 lat. Jest głucha, ślepa, ma chora wątroba, artroze i cukrzycę dostaje 2 razy dziennie insulinę. Chodzi na długie spacery , mniej je ale lubi jeść to wszystko co my jemy , więcej śpi ale wieczorami jest aktywna i tak się kochamy że nie wyobrażamy sobie abym mogła ja uśpić. Jeżeli odejdzie to na moich rękach ale myślę że jeszcze długo z nami będzie… Odpowiedz Od kilku dni moj 10letni pzyjaciel ma zdiagnozowana chorobę serca . Nie wiem czy dobrze robię że chce go ratować weterynarz mówił że jeżeli nie bedzie lykal tabletek to trzeba będzie go uśpić. On narazie je lyka ale jezt ciężko mi patrzeć na niego próbuje chodzić za mną wszędzie chodz ma problem . Nie chcę go uśpić ale i nie chce mu przedłużać cierpień. Odpowiedz Dziś smutek i płacz po 12 latach odszedła nasza tina była chora na raka bardzo śie meczyła muśieliśmy podjąć tą straszną decyzje czy zostawić ja i żeby śie męczyła czy uspać wybraliśmy dla niej teczowy most to prawdziwy przyjaćiel człowieka,/dużo przedtem czytałem czy pies czuje bul przy usypianiu wszedzie piszą że nie bo to chyba wypowiedz weterynarzy a fakty wyglądają inaczej pies dostał głupiego jaśia to tylko przymracza jak dostał ostateczny zastrzyk za piszczał takie eutanazje powinni zakazać ustawowo powinna być pełna narkoza po śmierci miał zgryz zębów muśiało go boleć Odpowiedz Co to jest „tęczowy most”? Mojego skarba sama zawizłam do eutanazji jak po tygodniu różnych zabiegów 3ech lekarzy potwierdziło diagnoze i stan był tragiczny Odpowiedz Byłam przy nim cały czas do konca, zasnął z otwartymi oczamii do konca mruczał; taki kotek Odpowiedz Od zawsze miałam psy ale odchodziły same. Jeszcze niedawno były w domu trzy. 22 lutego musiałam pożegnać moją ukochaną Ami. Od dwóch lat cierpiała na różne dolegliwości ale była pod stałą kontrolą lekarzy weterynarii i czuła się dobrze. W listopadzie nagle straciła wzrok. Morfologia i biochemia wyszły tragicznie, nerki nie pracowały dobrze. Po USG okazało się, że w źołądku, trzusce są guzy a w pęcherzu kamień. Jeszcze w lipcu miała robione badanie ultrosonograficzne i kamień w woreczku leczony od roku się zmniejszył. Jeszcze latem miała dużo siły i nic nie zwiastowało tragedii. W najczarniejszym scenariuszu nie przypuszczałam, że tak szybko odejdzie. Miała tylko 11 lat i 7 miesięcy. Takie małe psy doźywają do 18 i 20. Przez 3 miesiące robiliśmy wszystko co było moźliwe. Ona nie cierpiała i bardzo chciała źyć. Nie myślało się wtedy o pieniądzach. Niestety choroba postępowała . Doszło do wysadzenia gałki ocznej i jej pęknięcia. Jechałam do kliniki z nadzieją na cud. Kiedy pani doktor wyjaśniła sytuację nie było na co czekać. Byłam w szoku. Pani doktor odradziła nam pozostanie z psem do końca. Byłam tylko przy dwóch pierwszych zastrzykach po których już nie wiedziała kto przy niej jest. Teraz tego ogromnie źałuję. Nikt z nas nie umierał i nie wiemy, co się do nas skremowana w był zwykły kundel, a one rzekomo zdrowe. Nie mogę sobie poradzić z jej odejściem. Tak bardzo jej brakuje. Tęsknota jest nie do zniesienia. Byłam pewna, że będzie z nami co najmniej 5 lat. Dwa pozostałe są przekonane ale jeden nie zastąpi drugiego ? Odpowiedz bardzo współczuję Odpowiedz moj husky ma 12 lat i raka odbytu jutro bedzie umieral ja płacze Odpowiedz Leave a Reply O AUTORZE Redakcja Nasza redakcja składa się z ekspertów w dziecinie kynologii. Behawioryści, lekarze weterynarii i pasjonaci psów. Z nami masz pewność, że czytasz sprawdzone informacje, dzięki który jeszcze lepiej możesz opiekować się swoim pupilem. Zobacz wszystkie artykuły Nie przegap nowych porad! Wyślemy Ci email z nowymi artykułami. Najnowsze artykuły PRZECZYTAJ WIĘCEJ CIEKAWYCH ARTYKUŁÓW Ciekawostki Redakcja Ciekawostki Redakcja Zdrowie Redakcja Zdrowie Gruby, chudszy… szczupły Z powodu nadwagi i otyłości cierpią domowe zwierzęta. Przekarmiamy je w imię źle pojętej miłości. Redakcja RASY PSÓW
Około 3 miesiąca życia następuje wymiana uzębienia mlecznego na stałe i trwa do około 7 miesiąca życia. Wymiana zębów to długi okres w życiu zwierzęcia. Kiedy rozpoczyna się okres wymiany zębów mlecznych na stałe, mogą pojawiać się zmiany w zachowaniu psa. Przede wszystkim zaczyna on gryźć zupełnie wszystko, co może
Upały są szczególnie niebezpieczne dla szczeniaków, psów starszych oraz chorych. Wysokie temperatury zaostrzają stany niewydolności krążeniowej i oddechowej. Dlatego też psy ras brachycefalicznych (czyli te o skróconych pyskach) takie jak boksery, buldogi, mopsy, pekińczyki, shih- tzu itp. wymagają szczególnej troski w upalne dni. Promienie ultrafioletowe mogą też stanowić spore zagrożenie dla psów pozbawionych sierści, takich jak chiński grzywacz, nagi pies meksykański, czy nagi pies peruwiański. Bez względu na to jakiego psiaka macie w domu, musicie pamiętać o kilku ważnych kwestiach gdy żar leje się z nieba. W jaki sposób pies się chłodzi. Psiaki dużo gorzej radzą sobie z chłodzeniem organizmu niż ludzie. My chłodzimy się całą powierzchnią ciała poprzez pocenie się. Natomiast psy posiadają gruczoły potowe jedynie pomiędzy palcami. Gdy są zestresowane możemy zaobserwować wilgotne ślady jakie zostawiają na podłodze. Jest to jednak zdecydowanie zbyt mała powierzchnia, by wychłodzić całe ciało. Dlatego też psy posiadają inny mechanizm wytracania temperatury i robią to głównie poprzez dyszenie. Jednak przy bardzo wysokich temperaturach dyszenie i odprowadzanie nadmiaru ciepła przez łapy i dobrze unaczynione uszy może okazać się niewystarczające. Może to doprowadzić do przegrzania organizmu psa, a nawet do udaru. Najwięcej ciepła pies odprowadza przez pysk, uszy i łapy, co widać na kamerze termowizyjnej. ( Objawy przegrzania psa i udaru Zdrowy pies, w zależności od rasy i wieku, powinien mieć temperaturę od 37,5°C do 39,5°C. Gdy temperatura ciała psa przekracza 40,5°C możemy mówić o udarze cieplnym. Jego objawami mogą być między innymi: nadmierne zianieprzyspieszona akcja sercaślinienie się gęstą ślinąwymiotybiegunkaapatiabrak apetytudrgawki mięśniproblemy z utrzymaniem równowagiutrata przytomności Objawy te są dość niespecyficzne i mogą pojawić się również przy innych chorobach. Charakterystyczne dla udaru jest jednak nagłe wystąpienie objawów. Jeśli więc wasz psiak przez dłuższy czas zachowywał się normalnie i nagle pojawiła się biegunka, wymioty, apatia, nadmierne zianie czy utrata przytomności, to możecie podejrzewać udar cieplny. Co robić gdy pies dostanie udaru? Gdy temperatura ciała psa przez dłuższy czas przekracza 42°C może dojść do uszkodzenia narządów wewnętrznych psa. Przegrzanie organizmu i udar mogą w skrajnym wypadku prowadzić nawet do śmierci psa. Dlatego gdy tylko zaobserwujecie pierwsze objawy, reagujcie! W pierwszej kolejności należy znaleźć psu zacienione i chłodne miejsce, w którym można go ułożyć. Następnie stopniowo schładzamy ciało psiaka. Jeśli zrobimy to zbyt gwałtownie pies może doznać szoku termicznego. Dlatego oblewanie go zimną wodą czy okładanie lodem nie jest najlepszym pomysłem. Najlepiej użyć mokrych ręczników, lub owinąć kostki lodu materiałem. Chłodne kompresy przykładamy głównie do głowy psa. Pamiętajcie, że przez pysk i uszy psy tracą najwięcej ciepła. Kolejnym krokiem powinno być udanie się do weterynarza, który udzieli psu profesjonalnej pomocy. Jeżeli jedziecie z psem na wakacje, to poszukajcie najbliższego weterynarza najlepiej jeszcze przed wyjazdem. Z doświadczenia wiem, że wszystkie najgorsze rzeczy przytrafiają się psiakom podczas wakacji w sobotę koło północy ;P Dlatego też najlepiej poszukać zawczasu kliniki czynnej przez całą dobę, siedem dni w tygodniu. Trochę wody dla ochłody Udar cieplny to nie jedyne zagrożenie podczas upalnych dni. Musimy też uważać na odwodnienie organizmu psa. Dlatego bardzo ważny jest stały dostęp do świeżej wody. Jeśli trzymacie psa na podwórku, upewnijcie się kilka razy w ciągu dnia, że miska z wodą jest pełna. Psiaki mogą pić znacznie więcej przy wysokich temperaturach. Mogą też po prostu rozlać wodę i przez dłuższy czas zostać bez picia. Wybierając się z psem na spacer również zawsze pamiętajmy, by zabrać ze sobą picie dla siebie i dla naszego psiaka. Podczas upałów woda wskazana jest pod każdą postacią. Jeśli wasz psiak lubi pływać, to warto się z nim wybrać nad jezioro czy rzekę. Nic tak nie schłodzi psa w upalne dni jak orzeźwiająca kąpiel. Jeśli jednak wasz pies nie jest przekonany do wody, możecie poczytać o tym jak go do niej przyzwyczaić. Ciepłe dni są idealne na oswajanie psa z wodą. Jej przyjemny chłód będzie motywował psa do coraz odważniejszego zanurzania się i w końcu do pływania. Zapewnij psu chłodne miejsce W upalne dni bardzo ważne jest zapewnienie psu chłodnego, zacienionego miejsca. Jeśli wasz psiak spędza czas na podwórku, to upewnijcie się, że ma cień, w którym może się schronić przed skwarem. Buda nie jest dla psa najlepszym schronieniem, gdyż szybko się nagrzewa i kiepsko wentyluje. Budy z metalowym dachem to istny piekarnik dla psa, który bardzo szybko nagrzewa się do niebezpiecznych temperatur. Dobrym pomysłem jest natomiast rozłożenie psu mokrego ręcznika, lub maty chłodzącej, na której będzie mógł się położyć i nieco ochłodzić. Taka mata wypełniona jest specjalnym czynnikiem chłodzącym, który aktywuje się pod wpływem ciężaru psa. Są też maty, które trzeba na kilka godzin pozostawić w lodówce, by się ochłodziły i dopiero potem można ich użyć. Mata chłodząca jest na pewno lepszym i wygodniejszym rozwiązaniem niż mokry ręcznik, gdyż chłodzi psa przez dłuższy czas. W upalne dni świetnie sprawdzą się też kamizelki chłodzące dla psów. W takiej kamizelce chłodzącej pies lepiej zniesie upały. Nie zostawiaj psa w samochodzie! Ten temat niestety powraca co roku i co roku mamy do czynienia z psami, które zginęły przez brak odpowiedzialności swoich opiekunów, którzy zostawili je zamknięte w aucie. Wszystko jedno na jak krótko zostawiamy psa i czy uchylamy okna czy nie, samochód może stać się dla psa śmiertelną pułapką. Wnętrze auta nagrzewa się bardzo szybko do niebezpiecznych dla psa temperatur. Pamiętajmy, że mechanizmy chłodzące psa nie są tak wydajne jak nasze. Dlatego też psy dużo gorzej znoszą wysokie temperatury. Nigdy i pod żadnym pozorem nie można zostawiać psa w zamkniętym samochodzie, zwłaszcza w upalne dni. Jeżeli zobaczycie,że ktoś zamknął psa w aucie, reagujcie! Zadzwońcie na policję lub straż miejską. Odpowiednie służby mają obowiązek przyjechać i zareagować w takiej sytuacji. Jeżeli nie ma innego wyjścia, a stan psa jest ciężki, wybijcie szybę i uratujcie psu życie. Nie używaj tych sprzętów Uniemożliwiając psu dyszenie, skazujemy go na przegrzanie organizmu. Dlatego też nie można stosować kagańców weterynaryjnych podczas codziennych spacerów, czy przejazdów komunikacją miejską, zwłaszcza w upalnie dni. O kagańcach weterynaryjnych pisałam już we wpisie o tym jak dobrać odpowiedni kaganiec dla psa. Są one wykonane zwykle z nylonu i zapinane ciasno na rzep. Dość ściśle przylegają do pyska uniemożliwiając nie tylko ugryzienie, ale też dyszenie. Tego typu kagańce mogą się sprawdzić podczas krótkiego zabiegu w gabinecie weterynaryjnym, jednak nie nadają się na co dzień zwłaszcza, gdy jest gorąco. Innym sprzętem spacerowym, którego nie powinniśmy używać w upalne dni są metalowe obroże, które potrafią się bardzo szybko nagrzewać. Kaganiec weterynaryjny sprawdzi się podczas krótkiego zabiegu, ale absolutnie nie nadaje się na codzienne spacery, zwłaszcza w upalne dni! Spacery w upalne dni Gdy żar leje się z nieba, powinniśmy zmienić nieco pory spacerów. Najdłuższy spacer powinien odbywać się wczesnym rankiem, lub późnym wieczorem, gdy temperatury nieco spadną. W ciągu dnia możemy wyjść z psem na krótki spacer, by psiak mógł załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Nie zachęcajmy go jednak do dodatkowych aktywności podczas spacerów. Nie rzucajmy mu piłki, ani patyków. Ograniczmy też aktywne zabawy z innymi psami. Odradzam uprawianie w upale psich sportów, czy zabieranie psa na przejażdżki rowerowe. Jeśli waszego psiaka w domu rozpiera energia, polecam nieco zmęczyć jego mózg poprzez szkolenie podstaw posłuszeństwa czy zabawy węchowe. Pielęgnacja psa w czasie upałów Wielu opiekunów psów, zwłaszcza tych z gęstą sierścią, strzyże je na krótko. Okazuje się, że wcale nie jest to dobry pomysł. Puchata sierść może być świetnym izolatorem i chronić psa przed przegrzaniem. Ważna natomiast jest prawidłowa pielęgnacja sierści w upalne dni. Pamiętajmy o dokładnym wyczesywaniu psiaka i pozbywaniu się martwego podszerstka po sezonie jesienno-zimowym. Dzięki temu pies nie będzie się grzał, a zadbana sierść dobrze odizoluje go od wysokich temperatur. Jeśli sierść psa ma tendencję do kołtunienia się na brzuchu czy pod pachami, można nieco ją skrócić. Jednak strzyżenie całego psa na krótko nie jest dobrym rozwiązaniem. Jeżeli jesteście opiekunami jednej z dość rzadkich w naszym kraju ras psów bezwłosych (chiński grzywacz, nagi pies meksykański, lub nagi pies peruwiański) musicie chronić skórę pupila przed promieniowaniem UV. Dobrze sprawdzają się tu specjalne kremy z filtrem dla psów. Nie polecam stosowania ludzkich kremów przeciwsłonecznych na psią skórę, gdyż nasze pH i pH psiaków są zupełnie inne. Odczyn ludzkiej skóry wynosi zwykle 5,5, natomiast u psów jest on bardziej zasadowy. W zależności od rasy pH psiej skóry wynosi od 6,5 do 8,4. Na specjalną uwagę zasługują też psie łapy, które mogą zostać poparzone o rozgrzany asfalt. Najlepiej oczywiście unikać miejsc, które mogą być niebezpieczne, a na spacery wybierać raczej zacienione trawniki. Gdy jednak trafimy na rozgrzany asfalt, najlepszym rozwiązaniem jest po prostu przeniesienie psa. Jeśli mamy dużego, ciężkiego psa, którego nie możemy podnieść, radzę zaopatrzyć się w specjalne buty dla psów. Oczywiście musimy pupila na spokojnie przyzwyczaić do chodzenia w takich butkach najpierw po domu, a dopiero później wybrać się w nich na spacer. Jestem ciekawa jakie są wasze sposoby na przetrwanie upałów z psem? Epilepsja u psa w tym wypadku prowadzi do utraty świadomości oraz braku reakcji na jakiekolwiek bodźce ze środowiska zewnętrznego. Często nie wiemy jak wygląda padaczka u psa. Atak padaczki u starego psa jak i młodego może przebiegać w kilku następujących fazach: faza prodromalna (zwiastun, prodrome), aura, faza właściwa napadu Udar cieplny - czym jest i jak ratować psa Wysoka temperatura otoczenia w połączeniu z brakiem wody do picia i odpowiedniej wentylacji, może spowodować niebezpieczne podniesienie temperatury ciała psa i w bardzo krótkim czasie doprowadzić do jego śmierci. Mimo stałego informowania, przypominania i ostrzegania, każdego roku z powodu niefrasobliwości właścicieli w strasznych męczarniach umierają pozostawione na balkonach lub w zamkniętych samochodach psy. Na szczęście dostrzegają to przechodzący obok ludzie i spieszą im na pomoc. Ponieważ wszystko wskazuje na to, że nadchodzących latach przyjdzie się nam mierzyć z coraz większym upałem, warto wiedzieć jak rozpoznać udar cieplny i jak udzielić nieszczęśnikowi pierwszej pomocy. Dlaczego u psa tak szybko dochodzi do przegrzania organizmu ? Warunkiem prawidłowego funkcjonowania organizmu jest harmonijny przebieg całego szeregu warunkujących życie reakcji chemicznych i biochemicznych, które muszą dokonywać się w ściśle określonej temperaturze. W momencie, kiedy dochodzi do jego przegrzania zaczynają się problemy, bo przebieg tych reakcji ulega poważnemu zakłóceniu. Wprawdzie natura wyposażyła zarówno nas, jak i nasze psy w system adaptacyjny, który pozwala przetrwać przez jakiś czas, niestety jego możliwości są bardzo ograniczone. To powoduje, że trzeba się spieszyć, bo czas na ratunek jest wyjątkowo krótki. Stworzenia „zimnokrwiste” nie mają zdolności adaptacyjnych i w przypadku upału mogą chronić się przed przegrzaniem schodząc głęboko pod ziemię, tam gdzie znajdują odpowiednią dla siebie temperaturę. Czasem robią to również wiedzione instynktem psy: wykopują głęboki dół, chowają na jego dnie szczenięta i osłaniają je własnym ciałem przed zimnem lub przed upałem. Natomiast istoty ciepłokrwiste, do których należy i pies i człowiek, posiadają mechanizm adaptacyjny, który pozwala niezależnie od wahań temperatury otoczenia utrzymać przez cały czas jednakową temperaturę ciała. Dla człowieka jest to około 37°C, dla psa około 38°C. Niestety w przypadku skrajnie wysokich temperatur, to zabezpieczenie szybko przestaje działać. Mechanizm regulacji termicznej organizmu jest bardzo skomplikowany. W uproszczeniu jego działanie można porównać do izolacji cieplnej mieszkania, w którym solidne mury w zimie stanowią zaporę przed utratą ciepła, natomiast w lecie chronią mieszkańców przed upałem i powodują, że w domu, jeśli zamkniemy okna, panuje przyjemny chłód. Dla psa takim izolatorem jest sierść, która u większości ras bardzo skutecznie chroni psa przed zimnem a w lecie przed przegrzaniem. Dlatego poważnym błędem jest często spotykane nadmierne skracanie a nawet całkowite golenie sierści przed nadejściem lata, ponieważ odkryta i nieprzyzwyczajona do słońca skóra może ulec poparzeniu, a organizm psa przegrzaniu. Można dla ułatwienia pielęgnacji trochę ją skrócić, ale zawsze należy pozostawić co najmniej 3-5 cm warstwę owłosienia, żeby nie dopuścić do poparzenia skóry i zaburzenia termicznej równowagi organizmu, bo sierść chroni psa zarówno przed zimnem jak i przed upałem. Powtórzmy więc jeszcze raz: golenie psiej sierści w przekonaniu, że psu będzie chłodniej jest błędem, bo pozbawia go ochrony przed wysoką temperaturą otoczenia i zwiększa niebezpieczeństwo przegrzania organizmu. Sposoby naturalnego schładzania organizmu Dla każdego organizmu można ustalić tzw. punkt neutralności termicznej, przy którym znajduje się on w komfortowej sytuacji i nie odczuwa potrzeby by ją zmienić, tzn. podnieść lub obniżyć. U człowieka, który przebywa na dworze bez ubrania jest to 21°C, natomiast pies komfortowo czuje się w temperaturze 10°C. Oznacza to, że mechanizm obronny przed przegrzaniem u psa musi się włączyć dużo wcześniej niż u człowieka, teoretycznie już w temperaturze niewiele przekraczającej 10°C. U psa powinien być on dużo bardziej wydajny, a niestety nie jest. My mamy specjalny środek termoregulacji, który umożliwia utrzymywanie stałej temperatury naszego organizmu, znajduje się on w podwzgórzu, w centralnym miejscu układu nerwowego. To do niego z umieszczonych w różnych częściach ciała receptorów dochodzą sygnały o wyziębieniu lub przegrzaniu i to on we właściwym momencie wysyła bodźce mające na celu uruchomienie odpowiedniej reakcji obronnej: podniesienia temperatury na skutek nasilenia metabolizmu, lub jej obniżenie poprzez oddawanie ciepła na zewnątrz ciała. Dzięki jego działaniu w upalny dzień człowiek się poci, a krople potu parując powodują schładzanie organizmu. Można to łatwo sprawdzić: wystarczy poślinić palec i dmuchnąć, a poczujemy chłód, to tłumaczy, dlaczego łatwiej znosimy upał w przewiewnych miejscach. Nasz czworonożny przyjaciel praktycznie jest tego mechanizmu pozbawiony. Pies się nie poci, wprawdzie na spodzie łap ma gruczoły potowe, ale dla termoregulacji nie mają one najmniejszego znaczenia. Niech nas nie zmylą widoczne na kafelkach w upalny dzień wilgotne ślady łap, bo służą one jedynie do pozostawiania znaków zapachowych. Pozostaje mu więc tylko dyszenie, tym bardziej intensywne, im silniejsze jest przegrzanie jego organizmu. Podczas dyszenia poszerzają się naczynia krwionośne języka, który wskutek tego znacznie zwiększa swoją objętość, jest przekrwiony i bez przerwy zalewany śliną. Krew, która przez niego przepływa, na skutek powodowanego dyszeniem ruchu powietrza odprowadza ciepło, podobnie jak wysychająca na palcu ślina. U psów o dużych małżowinach usznych, niewielka ilość ciepła może zostać oddana za pośrednictwem znajdujących się w nich naczyń obwodowych. Wszystko to razem jest jednak dalekie od potrzeb. Na dodatek podczas dyszenia pies uruchamia znaczną ilość mięśni, co powoduje ich rozgrzewanie. Powstaje paradoksalna sytuacja w której dyszenie, które ma spowodować obniżenie temperatury, w efekcie ją podnosi, dzieje się tak dlatego, że system regulujący temperaturę organizmu przestaje działać. Jak widać pies znacznie gorzej radzi sobie z przegrzaniem niż człowiek, dlatego od tego momentu jego stan zaczyna się dramatycznie pogarszać. Jeśli natychmiast nie otrzyma pomocy - umrze. Objawy udaru cieplnego Podczas upalnych dni właściciel psa powinien być wyczulony na wszystkie jego zachowania, które mogą być zwiastunem udaru cieplnego. Jest to tym bardziej konieczne, że każdy następny, dołączający się do poprzednich objaw, świadczy o tym, że jego stan się pogarsza i ma coraz mniej szans na przeżycie. Popatrzmy więc, co powinno nas zaniepokoić: • nasilone ziajanie Ponieważ psy się nie pocą, jedynym sposobem pozwalającym usunąć nadmiar ciepła z ich organizmu jest ziajanie. Robią to zawsze wtedy, kiedy jest im za ciepło i jest to normalne pod warunkiem, że mają nieograniczony dostęp do świeżego powietrza i wody, które są im niezbędne, by mogły sobie same poradzić ze schładzaniem swego ciała. O ile więc normalne ziajanie nie jest niczym niepokojącym, bo jest to w istocie jedyny sposób usuwania nadmiaru ciepła, o tyle szybkie ziajanie powinno właściciela psa poważnie zaniepokoić. Za normę uważa się charakterystyczną dla danej wielkości psa częstotliwość oddechu: dla psów w dużych jest to 10 oddechów na minutę, dla psów małych - 30 oddechów na minutę. Przy tej częstotliwości organizm psa sam sobie poradzi z utrzymaniem właściwej temperatury ciała. Niestety przy bardzo wysokiej temperaturze otoczenia, również temperatura ciała psa zaczyna niebezpiecznie wzrastać, bo jego organizm nie jest już w stanie poradzić sobie z jej obniżeniem. Dowodem, że jesteśmy już na tym etapie jest włączenie się systemu termoregulacji, który przez odpowiednie receptory wymusza zwiększenie częstotliwości oddechów w celu usunięcia nagromadzonego w organizmie ciepła. Najczęściej towarzyszy temu ślinotok. Jest to moment, w którym konieczne jest podjęcie natychmiastowych działań zmierzających do obniżenia temperatury, bo od tego momentu stan psa może się bardzo szybko pogarszać. • szybkie, płytkie oddechy Normalna ilość oddechów na minutę całkowicie wystarcza na pełne dotlenienie organizmu. Kiedy na skutek przegrzania następuje zwiększenie ich częstotliwości, stają się one jednocześnie coraz to płytsze, czyli mniej efektywne co powoduje, że pies otrzymuje coraz mniej tlenu i z każdą minutą trudniej mu będzie oddychać. Reakcją jest próba zwiększenia ilości oddechów, które nie są jednak w stanie przywrócić mu komfortu oddychania, bo te oddechy, im jest ich więcej, są coraz to płytsze. • blade, szare albo sine błony śluzowe O postępującym niedotlenieniu świadczy również zmiana barwy śluzówek oczu, jamy ustnej oraz dziąseł. Zdrowe błony śluzowe powinny być dobrze ukrwione i mieć wyraźnie różowe zabarwienie. Żeby sprawdzić prawidłowość ukrwienia wystarczy lekko nacisnąć dziąsło, po cofnięciu palca zobaczymy, że miejsce ucisku na moment stało się jasne, ale po chwili powinno wrócić do barwy różowej. Jest to prawidłowa reakcja, dzieje się tak dlatego, że podczas ucisku krew zostaje mechanicznie wypchnięta z naczyń włosowatych, by chwilę po jego zwolnieniu, ponownie do nich powrócić. Jest to tzw. test kapilarny, który stosuje się do oceny wydolności układu krążenia. Ustąpienie wywołanej uciskiem bladości w ciągu dwóch sekund świadczy o prawidłowym ukrwieniu organizmu. Natomiast utrzymująca się bladość lub szarość błon śluzowych i towarzysząca jej często suchość nosa, warg oraz języka, są objawem narastającej niewydolności systemu termoregulacji i zaburzeń w układzie krążenia. • przyspieszenie akcji serca Podczas przegrzania, na skutek częstych i płytkich oddechów pogarsza się utlenienie krwi, a organizm psa próbuje się przed tym bronić przyspieszeniem pracy serca. Tętno staje się szybkie i płytkie. Mierzymy je na wewnętrznej stronie uda, na tętnicy udowej, Po jej uciśnięciu palcem wyczujemy tętno, które u zdrowego psa powinno wynosić: u dorosłych psów dużych 70-100, średnich 80-130, a małych 90-160 uderzeń na minutę. Słaba wyczuwalność i niemiarowość tętna świadczy o niewydolności układu krążenia. • hipertermia - podniesienie temperatury ciała System regulacji termicznej nie działa. W tej sytuacji nic już nie powstrzymuje postępującego przegrzania organizmu. Normalna temperatura ciała psa mierzona doodbytniczo wynosi 38/39°C, natomiast w temperaturze przekraczającej 41 - 42°C. zachodzą już nieodwracalne zmiany tkanek, następuje ich rozpad oraz utrata właściwości białek, a w efekcie obumieranie komórek. Jest to już przedostatni etap dramatu i ostatnia szansa na uratowanie psu życia. • stopniowa utrata przytomności, śpiączka , drgawki Na skutek drastycznego wzrostu temperatury ciała spada ciśnienie, a ponieważ natleniona krew nie jest doprowadzana do centralnego układu nerwowego, pies traci przytomność. Z tego etapu psa może wyprowadzić jedynie lekarz weterynarii, wszelkie działania podejmowane przez właściciela, biorąc pod uwagę fakt, że pies jest w głębokim wstrząsie, mogą się niestety okazać niewystarczające. Choć oczywiście nigdy nie należy ustawać w próbach ratowania mu życia. Sytuacja jest krytyczna, kiedy pies przestaje dyszeć, tym samym przestaje się bronić. Następuje obrzęk płuc i zgon. Jak ratować psa z udarem cieplnym ? Udar cieplny zaliczany jest do stanów zagrożenia życia, trzeba więc działać bardzo sprawnie i szybko. Jeśli pies w krótkim czasie nie otrzyma pomocy i nie zostanie zawieziony do weterynarza, szanse na jego uratowanie mogą być naprawdę niewielkie. Co więc należy zrobić w przypadku udaru – najlepiej by było, żeby natychmiast trafił do lekarza weterynarii, gdzie otrzyma fachową pomoc. Nie wolno z tym zwlekać ponieważ pies w tym stanie wymaga bardzo intensywnej terapii. Trzeba więc szybko ustalić, gdzie jest najbliższa lecznica, sprawdzić, czy jest czynna i uprzedzić lekarza, że wieziemy psa z udarem. Czas potrzebny na dojazd jest nie bez znaczenia, bo czasem transportowanie psa do lekarza w przegrzanym samochodzie może znacznie pogorszyć jego stan i być dla niego bardziej niebezpieczne niż wyniesienie go na zewnątrz i udzielenie pierwszej pomocy zmierzającej do obniżenia temperatury ciała: • Jeśli pies leży na słońcu lub w samochodzie, niezwłocznie przenosimy go w zacienione i najlepiej przewiewne miejsce. Kładziemy go na boku, prostujemy szyję, udrażniając drogi oddechowe, oczyszczany szmatką jamę ustną ze śliny i wyciągamy język układając go tak, żeby nie blokował gardła i nie utrudniał psu oddychania. • Moczymy ręcznik lub jakąkolwiek tkaninę chłodną ale nie lodowatą wodą i kładziemy psu kompres na głowę i szyję oraz na nogi. Lodowata woda może doprowadzić do szoku termicznego i zamiast pomóc, spowodować znaczne pogorszenie jego zdrowia. • Jeśli mamy wodę w rozpylaczu, można nią spryskać całe ciało psa lub ewentualnie zwilżyć je szmatka lub gąbką i przy pomocy kartonu lub kawałka tkaniny i energicznie go wachlować, bo ruch powietrza powoduje szybsze parowanie wody i obniżenie temperatury ciała. • Żeby ocenić stan psa i podjąć decyzję co do dalszych czynności, warto zmierzyć mu tętno, policzyć ilość oddechów i obejrzeć śluzówki. Podanie tych parametrów lekarzowi pozwoli mu na ocenę stanu psa i udzielenie ewentualnych wskazówek. Nie jest wykluczone, że dla ratowania psa konieczne będzie wykonanie sztucznego oddychania. • Jeśli mamy pewność, że lecznica jest gotowa na przyjęcie psa, układamy go na tylnym siedzeniu samochodu. Nigdy nie wolno umieścić go w nagrzanym samochodzie, temperatura w jego wnętrzu powinna najpierw zostać obniżona przez włączenie silnika i klimatyzacji, po uprzednim zamknięciu wszystkich drzwi i okien. Kiedy pies już zostanie ułożony na tylnym siedzeniu, można w czasie dojazdu otworzyć wszystkie okna, żeby zapewnić odpowiednią cyrkulację powietrza pod warunkiem, że to obniży a nie podwyższy temperaturę w jego wnętrzu. • Podczas ratowania psa wodę do picia można podawać mu tylko wtedy, kiedy jest w pełni przytomny. Powinna być lekko chłodna ale niezbyt zimna i jeśli ma na to ochotę, może ją pić do woli. Nigdy nie wolno nieprzytomnemu psu wlewać wody do pyska ani podawać mu jakichkolwiek leków. Najczęściej ofiarą udaru cieplnego stają się psy zamknięte podczas upału w samochodzie. Nierzadko widzimy stojący w słońcu, całkowicie zaparowany od wewnątrz samochód a w nim pies, który z trudem łapie powietrze i jeśli natychmiast nie otrzyma pomocy nie ma szans na przeżycie. Już po 10 minutach od zamknięcia samochodu temperatura w jego wnętrzu może sięgać 60°C, a po następnych pięciu pies już nie żyje. W tym przypadku największym problemem jest dostanie się do zwierzęcia, żeby udzielić mu pomocy. Jedyna rzecz jaką w tej sytuacji trzeba i obecnie już można w majestacie prawa zrobić, jest rozbicie szyby, otwarcie drzwi i wyniesienie psa na zewnątrz. Pozostawienie psa w samochodzie w czasie upału uznane zostało przez prawodawcę jako znęcanie się nad zwierzęciem i jako takie traktowane jest jako przestępstwo. W takiej sytuacji Policja oraz Straż Miejska są uprawnione do wybicia szyby w samochodzie i udzielenia psu pomocy. Jeśli więc widzimy psa, który dusi się z braku powietrza w zamkniętym samochodzie, należy zadzwonić pod numer alarmowy 112 i wezwać pomoc. Aby udokumentować konieczność interwencji warto zrobić zdjęcie zamkniętego w samochodzie psa, a w ostateczności rozbić szybę, pamiętając oczywiście o tym, że prawo upoważnia do tego rodzaju działania tylko wtedy, kiedy psu rzeczywiście grozi niebezpieczeństwo utraty życia. Zawsze trzeba zacząć od próby znalezienia właściciela, dopiero jeśli te usiłowania nie przyniosą skutku, mamy prawo podjąć bardziej drastyczne kroki zmierzające do uwolnienia psa. Jeżeli pies zamknięty w samochodzie ledwo oddycha, ma konwulsje, traci przytomność, mamy prawo wybić w samochodzie szybę, aby go ratować. W tej sytuacji życie zwierzęcia jest wyższą wartością niż szyba w samochodzie i taka interwencja jest w pełni uzasadniona. Po udzieleniu na miejscu pierwszej pomocy, zawsze, nawet jeśli nie wykazuje już żadnych niepokojących objawów, należy jak najszybciej zawieźć psa do lecznicy, bo jego życie nadal jest w niebezpieczeństwie, nawet, jeśli już kontaktuje i reaguje na otoczajacych go ludzi. Z pewnością zostanie przyjęty natychmiast, bez oczekiwania w kolejce, bo jest to sytuacja zagrożenia życia. Po powrocie z lecznicy trzeba zapewnić mu spokojne, chłodne miejsce do wypoczynku, w którym będzie mógł czuć się bezpiecznie i wracać do zdrowia. Musi mieć stały dostęp do świeżej wody, co do jedzenia, zaleca się niewielkie, lekkie posiłki, ale dopiero wtedy, kiedy pies zaczyna przejawiać zainteresowanie swoją miską. Udar cieplny jest dla niego bardzo dużym stresem dlatego trzeba mu zapewnić możliwość spokojnej nieponaglanej rekonwalescencji.
Udar u psa – objawy i zachowanie zwierzaka po udarze. 31 sierpnia 2022 Redakcja 0. Udar u psa wynika z wystąpienia zatoru, zakrzepicy lub krwawienia do tkanek mózgu. Sytuacja jest wyjątkowo niebezpieczna i wymaga natychmiastowego działania ze strony opiekuna. Dowiedz się, jakie są przyczyny i objawy udaru.
W upalne dni nietrudno o udar cieplny u psa. Kto nie cieszy się z nadejścia lata? W pogodne dni zarówno ludzie, jak i zwierzęta chcą spędzać możliwie jak najwięcej czasu na zewnątrz. Należy jednak pamiętać, że długotrwałe przebywanie na słońcu w bardzo upalne dni może skutkować udarem cieplnym – również u psów. Zwłaszcza psy w podeszłym wieku, z nadwagą, krótką kufą, grubą lub długą sierścią oraz cierpiące na problemy związane z układem krążenia są szczególnie narażone na oddziaływanie promieni słonecznych. Należy jednak pamiętać, że udar może dotknąć każdego psa. Spis treści Jak rozpoznać udar cieplny u psa?Pierwsza pomoc: Co zrobić, gdy dojdzie do porażenia?Udar cieplny u psa: Kiedy konieczna jest wizyta u weterynarza?Czym jest udar cieplny?W jaki sposób dochodzi do udaru cieplnego u psów?Jak mogę zapobiec udarowi cieplnemu u psa? Jak rozpoznać udar cieplny u psa? Udar jest dla psów potencjalnym zagrożeniem życia, dlatego im szybciej podejmiemy środki zaradcze, tym większe będą szanse psa na przeżycie. Podczas upałów zawsze bacznie obserwuj swojego podopiecznego. Udar cieplny objawia się w następujący sposób: silne dyszenie z wywieszonym językiem płytki oddech przyspieszone tętno, szybsze bicie serca ciemne zabarwienie języka i blade błony śluzowe szkliste oczy wymioty zaburzenia świadomości aż do utraty świadomości ślinienie się dreszcze, zaburzenia równowagi, drgawki temperatura ciała powyżej 40 stopni (na dalszym etapie może dojść do obniżenia temperatury). Jeśli stwierdzisz którykolwiek z powyższych objawów u Twojego podopiecznego, musisz działać natychmiast. Wzrost temperatury ciała do 41-43°C stanowi stan zagrożenia życia. To ostatni moment na wizytę u weterynarza! Pierwsza pomoc: Co zrobić, gdy dojdzie do porażenia? Zanim dotrzesz do kliniki, minie trochę czasu, dlatego jak tylko zauważysz, że z psem dzieje się coś niedobrego: Zachowaj spokój, pośpiech udzieli się również psu, co nie poprawi jego stanu. Wyjmij psa natychmiast z samochodu. Przenieś psa w chłodne, zacienione miejsce. Podaj mu letnią wodę do bicia. Jeśli to możliwe, pozwól mu wejść do wody. Ochładzaj go powoli, w żadnym wypadku nie polewaj psa wodą! Połóż psa na wilgotnym ręczniku, nakryj jego głowę i szyję wilgotną ściereczką, zwilż łapy. Nie przykrywaj psa mokrymi ręcznikami, w ten sposób ciało zamiast się ochłodzić, nagrzewa się. Włącz klimatyzację lub otwórz wszystkie okna. (Jeśli Twój samochód stał na słońcu i jest nagrzany, podczas wykonywania pierwszych czynności, pozostaw samochód włączony z działającą klimatyzacją). Ważne: Nawet jeśli udało Ci się schłodzić psa i wydaje się, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane, zawieź go do weterynarza tak szybko, jak to tylko możliwe. W wyniku przegrzania może dojść do poważnego uszkodzenia narządów wewnętrznych. Tylko weterynarz jest w stanie stwierdzić jakie spustoszenie spowodował udar i wdrożyć odpowiednie środki. Udar cieplny u psa: Kiedy konieczna jest wizyta u weterynarza? Na pytanie, kiedy zabrać psa do weterynarza w przypadku udaru cieplnego odpowiedź jest prosta: zawsze! Nawet jeśli temperatura ciała Twojego podopiecznego spadła poniżej 40 stopni, przemiana materii psa mogła zostać zupełnie zaburzona. W takim wypadku konieczne będzie podanie leków i wlewów dożylnych. Jednak do czasu ustabilizowania się wszystkich parametrów, pies musi przebywać pod opieką lekarską. Czym jest udar cieplny? O udarze cieplnym u psa mówimy, gdy w wyniku akumulacji ciepła temperatura jego ciała wzrośnie powyżej 40 stopni. Zaburza to równowagę wodno-elektrolitową, pracę układu sercowo-naczyniowego i w rezultacie pozostałych narządów wewnętrznych. Może dojść do ostrej niewydolności nerek lub obrzęku mózgu z wszelkimi tego konsekwencjami. Śmiertelność u psów z ciężkim udarem cieplnym wynosi 50 procent. Udar cieplny należy odróżnić od udaru słonecznego. W przypadku udaru słonecznego dochodzi do przegrzania opon mózgowych, ale występuje on u psów dużo rzadziej niż u ludzi. © Olena Bloshchynska / W jaki sposób dochodzi do udaru cieplnego u psów? Psy regulują temperaturę swojego ciała poprzez dyszenie lub pocenie się przez łapy. Jeżeli temperatura na zewnątrz jest niższa niż temperatura ciała psa, ten mechanizm z reguły jest wystarczający. Problem pojawia się jednak, gdy temperatura otoczenia wzrasta i pies nie ma możliwości schronienia się w chłodnym miejscu. Najczęstszą przyczyną udaru jest pozostawienie psa w aucie, gdzie temperatura rośnie wyjątkowo szybko. Poza tym, w zamkniętym samochodzie wzrasta wilgotność powietrza, co dodatkowo utrudnia odprowadzanie ciepła. Temperatura ciała psa gwałtowanie wzrasta i zwierzę nie jest w stanie obniżyć jej przez dyszenie. Dodatkowo, w wyniku dyszenia traci on dużo płynów i w ten sposób odwadnia się. Kolejną przyczyną może być zbyt duży wysiłek fizyczny w wysokich temperaturach lub w małych, zamkniętych przestrzeniach. Na przykład jazda na rowerze po ulicy w środku lata w południe prowadzi do silnego przegrzania organizmu i w zależności od czasu trwania i intensywności, do udaru cieplnego. Poza tym, rozgrzany asfalt może powodować poparzenia łap. Tak rośnie temperatura wewnątrz samochodu Temperatura zewnętrzna po 5 minutach po 10 minutach po 30 minutach po 60 minutach 20˚C 24˚C 27˚C 36˚C 46˚C 22˚C 26˚C 29˚C 38˚C 48˚C 24˚C 28˚C 31˚C 40˚C 50˚C 26˚C 30˚C 33˚C 42˚C 52˚C 28˚C 32˚C 35˚C 44˚C 54˚C 30˚C 34˚C 37˚C 46˚C 56˚C 32˚C 36˚C 39˚C 48˚C 58˚C 34˚C 38˚C 41˚C 50˚C 60˚C 36˚C 40˚C 43˚C 52˚C 62˚C Jak mogę zapobiec udarowi cieplnemu u psa? Zawsze zwracaj uwagę na to, by pies nie przebywał zbyt długo na mocnym słońcu i podawaj mu odpowiednią ilość wody do picia. W upalne dni nie zostawiaj zwierzęcia w samochodzie i unikaj wysiłku fizycznego i długich spacerów w południe. Zaleca się wychodzenie z psem wczesnym rankiem lub późnym wieczorem, kiedy temperatura otoczenia jest niższa. Dobrym pomysłem jest spacer nad strumykiem czy jeziorem, gdzie zwierzak będzie mógł się schłodzić. © zooplus Udar to stan, który przerywa normalny przepływ krwi w mózgu i może być spowodowany pękniętym naczyniem lub zakrzepem krwi. Powoduje to śmierć komórek mózgowych i może wpływać na twojego psa na wiele sposobów. Jednak pierwszą rzeczą, którą musisz wiedzieć, jest to, że udary mózgu są znacznie rzadsze u psów niż u ludzi. Mój pies, prawie 14-letni, który mieszka na dworze dostał wylewu. Budę ma ocieplaną w środku wyścielone, ale mrozy były coraz groźniejsze i chcieliśmy wziąć ja do domu. Pies zaczął się przewracać, no typowe objawy dla wylewu, więc zadzwoniliśmy do lekarza, on od razu, że taki stary pies to trzeba będzie uśpić, ale nie zgodziłem się na to. Mimo że ma już swoje lata, biega wolniej, słyszy słabo, widzi gorzej, to nadal bardzo dobry pies, któremu formy pozazdrościć mogłoby sporo młodszych. Lekarz przyjechał, stwierdził, że to wylew i że wydawało mu się, że pies gorzej wyglądać musi jak na swoje lata. Weterynarz był w środę, dał jej jakieś zastrzyki (nie wiem jakie), które należy dawać co dwa dni, zostały jej jeszcze na jutro i środę. Pies cały czas znajduje się w piwnicy, gdzie ma ciepło, wydaje się smutny, że musi tam siedzieć, odżywa dopiero, gdy wychodzi na dwór. Już dzisiaj nawet lekko biegała, ale dalej potykała się, przy potrząsaniu głową traciła równowagę i prawie przewracała. Nie za bardzo chce jeść, chociaż przed chwilą zjadła i to dość dużo, co mi poprawiło nastrój. Zastanawiam się co dalej, bo zastrzyki się kończą, a weterynarz nie przewidział chyba nic innego, a wydaje mi się, że to chyba nie wystarczy. Ile pies dochodzi do siebie po takim wylewie? Moja suczka to stafford. Dobrze by było poprosić lekarza o tabletki o nazwie Karsivan (chociaż na miesiąc), codziennie podawać 2 tabletki witaminy b1, można poprosić lekarza o receptę na lek w ampułkach do podawania pod skórę (zastrzyki mogą robić Państwo sami) o nazwie Nivalin - również podawać przez około miesiąc czasu, nie wiem jakie leki otrzymuje Państwa psiak, ale napewno potrzebny jest przez pierwszy tydzień antybiotyk, równoczeście trzeba prowadzić terapię sterydową - lekarz może podać środek który działa 7 dni lub zalecić przyjmowanie leku doustnie - np. Encorton. Pozdrawiam SlBGFG. 119 46 489 414 167 94 20 422 394

udar u starego psa